wróć do Akademia Wróżek
Magia Święta Zakochanych
„Walentynki”- święto zakochanych obchodzone 14 lutego, w odróżnieniu od „Andrzejek”, (kiedy to samotne panny proszą św. Andrzeja o pomoc w znalezieniu odpowiedniego partnera), jest głównie świętem osób, które mają już swojego partnera i chcą pogłębić więź pomiędzy sobą a ukochaną osobą, a nawet niebawem zalegalizować związek.
Ale, aby lepiej zrozumieć energetykę tego święta, należałoby, chociażby pokrótce zapoznać się z postacią św. Walentego. Otóż, św. Walenty był kapłanem, który żył w III wieku w Cesarstwie Rzymskim. Owym cesarstwem rządził wtedy Klaudiusz II Gocki, który zabronił, za namową swoich doradców, wchodzić w związki małżeńskie młodym mężczyznom służącym w jego legionach. Uważał bowiem, że mężczyźni, którzy mają swoje żony i dzieci, zamiast o odważnej walce, będą myśleli o rodzinie i bali się „nadstawiać karku” za swojego cesarza, bo któż po ich śmierci dałby utrzymanie ich rodzinom... Żaden z kapłanów nie sprzeciwił się woli srogiego cesarza, dopiero zakaz ten złamał biskup Walenty udzielając i błogosławiąc małżeństwom młodych żołnierzy, za co został wtrącony do więzienia.
I już w tym miejscu mogłaby zakończyć się historia św. Walentego i już tutaj można byłoby okrzyknąć go patronem zakochanych, ale historia nie kończy się tak szybko i banalnie, gdyż los zgotował mu jeszcze jedna niespodziankę. Przebywając w więzieniu, zakochał się w niewidomej córce strażnika, który go pilnował. Miłość jego była tak wielka, że pod wpływem jej dziewczyna odzyskała wzrok. Wieść o miłości Walentego do córki strażnika i jej cudownym uzdrowieniu dotarła szybko do cesarza, który rozkazał zabić Walentego. Przed egzekucją Walenty zdążył jeszcze napisać list do swojej ukochanej, który podpisał: "Od Twojego Walentego". Na drugi dzień, czyli 14 lutego 269roku, Walentego stracono.
O losie św. Walentego nie zapomniano, mało tego, od ok. IV wieku zaczęto go czcić, udając się licznie na jego grób, prosząc o błogosławieństwo dla związku i o to, aby rodzice zaakceptowali związek, bo mało, kto wie, że Walenty udzielał ślubów, również tym parom, które nie miały zgody rodziny na tenże sakrament, co w tamtych czasach nie należało do rzadkości. W Polsce i wielu innych krajach Europy czci się go również, jako patrona ciężkich chorób, zwłaszcza tych umysłowych, nerwowych i epilepsji, być może dlatego, ze niegdyś wierzono, że te choroby powstają na skutek zawiedzionych uczuć, niespełnionej miłości i braku realizacji seksualnej.
14 lutego - to również dzień, w którym ledwie tlące się uczucie w serduszkach ludzi darzących się potajemnie uczuciem, ma szanse zapłonąć wielkim płomieniem i sprawić, aby miłość platoniczna zmieniła się również w tę fizyczną, związaną z byciem ze sobą na dobre i złe. Aby tak mogło się stać, powinniśmy wprowadzić do swojego życia trochę magii miłosnej... i świadomego działania.
Najprostszą rzeczą, jaką możemy zrobić w tym dniu to obdarowanie się nawzajem z partnerem bluzką (swetrem, koszulką), którą chociaż na chwilę przed ofiarowaniem jej ukochanemu, założymy na siebie i w sposób ciepły pomyślimy o swoim partnerze oraz o tym, jak wspaniale rozwija się nasz związek. Postępując w ten sposób, sprawimy, że nasza energia zostanie przeniesiona do życia i aury naszej drugiej połowy i już na zawsze zaistnieje w jego życiu. Konieczne jest to, aby partner postąpił w ten sam sposób z bluzką, którą nam ofiaruje. A jeśli tego nie będzie chciał zrobić... niestety trzeba będzie spojrzeć prawdzie w oczy i pomyśleć o zmianie partnera, który będzie kochał nas bezgranicznie i nie będzie bał się tego, że będzie dzielił z nami resztę swojego życia.
Podobnie jest, z tak popularnymi ostatnio kartkami walentynkowymi, które przesyłamy osobom, które darzymy sympatią. Pełnią one rolę pośrednika (kiedyś pomagał nam w tym Amorek) pomiędzy naszym życiem i życiem osoby, którą lubimy. Powinniśmy zadbać o to, aby kartka była „naładowana” naszą energią i skropiona naszymi perfumami. Obiekt naszego pożądania w chwili, gdy będzie czytał naszą „Walentynkę” poczuje się tak, jakbyśmy były przy nim i zacznie o nas myśleć.
I jeszcze jedna, bardzo ważna sugestia dotycząca kartki walentynkowej - musi ona przedstawiać dwie postaci, najlepiej ludzkie, ale mogą to być również zwierzątka oraz inne przedmioty występujące w parze i zwrócone do siebie przodem. Dzięki tej symbolice zapewnimy sobie życie w parze i udanym związku, oraz to, że partner poza nami nie będzie nikogo innego widział.
Najważniejszą rzeczą, którą wręcz musimy zrobić w tym dniu, to fizycznie zobaczyć się z naszym ukochanym i spożyć z nim wspólnie przygotowany napój miłosny. Aby sporządzić eliksir potrzebne nam będzie: wytrawne, czerwone wino, cynamon, wanilia i goździki spożywcze. Wino należy wlać do czerwonego garnka (kolor garnka jest bardzo istotny) i podgrzać na ogniu (ogień rozpali uczucie). Następnie dodać do wina goździki, a po ok. 15 min gotowania na wolnym ogniu, dodać wanilię i cynamon (w takiej ilości, aby wino miało słodki smak i aromatyczny zapach). Cała mikstura powinna się jeszcze gotować ok. 5 min. Następnie należy przelać napój do specjalnie przygotowanego na ten dzień pucharu i jeszcze gorący wspólnie wypić z partnerem. Cały ten magiczny rytuał powinniśmy zrobić w intencji, aby nasza miłość do partnera i odwrotnie trwała w nieskończoność. Dobrze byłoby również, żebyśmy zapalili dwie czerwone świece w tejże samej intencji, które powinny wypalić się do końca (nie można ich zdmuchnąć przed czasem, gdyż wtedy nasz związek mógłby się nagle i niespodziewanie zakończyć).
I na koniec ważna walentynkowa rada...
Często się zdarza, że jesteśmy w związku z partnerem nieśmiałym, który nie wie jak zbliżyć się do nas fizycznie (po prostu brakuje mu śmiałości). Aby pierwsze lody zostały przełamane należy sporządzić specjalny puder do ciała z dodatkiem cynamonu. Robimy to w następujący sposób: talk kosmetyczny mieszamy z rozdrobnionym na proszek cynamonem, a następnie pudrujemy nim całe swoje ciało. Nasz ukochany nie będzie w stanie nam się oprzeć.
Życzę wszystkim, aby ten wieczór obfitował w magię i aby tej magii i prawdziwego, płomiennego uczucia wystarczyło Państwu do końca życia, gdyż chyba najwspanialszą rzeczą jest wspólne zestarzenie się z drugą osobą, która tak samo nas kocha jak wtedy, kiedy byliśmy młodzi...
Magdalena Rutkowska