wróć do Akademia Wróżek


Niezwykły czas oczekiwania na Boże Narodzenie

Lato i wczesna jesień, to dla społeczeństw środkowoeuropejskich, w tym społeczeństwa polskiego, czas pełni życia, a zarazem czas pozyskiwania zasobów na okres zimowy. Późna jesień i początek zimy, zamienia ciepłe, jasne, długie dni w szarość, nieprzyjemną wilgoć i coraz dłuższe mroki nocy. Życie ustępuje miejsca wszechwładnej śmierci. Nie jest to jednak śmierć nagła i nieprzewidziana. Następuje powolne zamieranie, a jego początkiem jest okres świąt Wszystkich Świętych. Ziemia odpoczywa po urodzeniu plonów. Ptaki odleciały, opadły liście… Zbliża się koniec roku, a może koniec świata? Obserwując zmiany zachodzące w przyrodzie, ludzie wciąż próbują odnaleźć swoje miejsce w tajemniczych, cyklicznie powtarzających się zmianach.
Wszechobecna ciemność listopadowych nocy, napawała ludzi strachem przed śmiercią i nieznanym losem. W mrokach czaiły się duchy przodków, demony i przedziwne stwory wyobraźni. Jak można było egzystować w takich warunkach? Otóż, dla zrównoważenia mocy śmierci stosowano różnego rodzaju obrzędy np. chodzenie na groby bliskich w celu pomodlenia się i zapalenia znicza, miało zapewnić kontakt z tymi, którzy znajdowali się już w innym wymiarze. Wiara w życie po śmierci i możliwości zmartwychwstania, była i nadal jest przeogromna, dlatego często uciekano się do nawiązania kontaktów z istotami duchowymi, które mogły udzielić informacji o przyszłości.
Stąd dni, a raczej wieczory wróżb, Katarzynki i Andrzejki. W wigilię imienin Katarzyny Aleksandryjskiej, świętej męczennicy, wróżby dotyczące przyszłości praktykowali kawalerowie, jako, że Katarzyna jest patronką cnotliwych kawalerów. W przedchrześcijańskich plemionach polskich, dzień 24 listopada, był dniem poświęconym bogini Doli, która patronowała min - wróżbom. Chrześcijaństwo przejęło tę datę. Katarzynki powoli odchodzą w niepamięć, natomiast Andrzejki nadal cieszą się wielkim powodzeniem. Wigilia, czyli wieczór poprzedzający imieniny Andrzeja, wciąż jest czasem radości, wesołości i zaglądania w nieznana przyszłość, przy pomocy nieskomplikowanych czynności wróżbiarskich.
Kolejny radosny dzień w czasie smutnego, opartego na postach adwentu, to Mikołajki, czyli obdarowywanie zwłaszcza dzieci, prezentami. Następnie imieniny Łucji, 13 grudnia. Jak mówi stare ludowe porzekadło, „od świętej Łuci, nocy ujmie, dnia przyrzuci” i rzeczywiście, w tym dniu słońce przekracza zwrotnik Koziorożca, kierując się ku półkuli północnej. Od tego dnia następował czas obserwowania pogody każdego dnia, aż do Bożego Narodzenia. Pogoda jaka była w kolejnych z dwunastu dni, wróżyła pogodę na każdy kolejny miesiąc następnego roku.
Wreszcie nadchodzi wigilia Bożego Narodzenia, dzień i noc niezwykle magiczne, gdy niebo łączy się z ziemią… Moc ludowej magii wymieszana z zasadami wiary trwa wciąż i wciąż i nadal daje nadzieje na życie pokonujące śmierć.

 


Ezoteriusz