wróć do Akademia Wróżek
Szczęście po wsze czasy cz. II
"Kto chce żyć spokojnie w małżeństwie, niech się nie żeni"
Alojzy Żółkowski
Ten przewrotny, dziewiętnastowieczny aforyzm, jakże pasuje do XXI wieku. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku przeprowadzono badania w Stanach Zjednoczonych par pochodzących z klasy średniej, które należały do tak zwanych szczęśliwych małżeństw. Określono wówczas wzorce, które pomagały partnerom szczęśliwie, wspólnie iść przez życie.
Po pierwsze - małżonkowie muszą okazywać sobie szacunek. Każda umiejętność współpartnera na przykład związana z wychowaniem dzieci, prowadzeniem domu, wykonywaną pracą zawodową, pasją była doceniana i chwalona. Obecnie nie ma o tym mowy. W związkach panuje wyścig z czasem, rywalizacja, manipulacja i umniejszanie zdolności partnera. W takiej aurze rodzi się nienawiść. Do tego w kulcie obowiązujących kanonów piękna często zarzuca się partnerce braki w urodzie - jest brzydka, gruba i stara. Partnerowi zaś wytyka się, że za mało zarabia, że jest leniwy i tym podobne.
Po drugie - partnerzy dostrzegają prawo każdego do omyłek i niedoskonałości. Akceptują swoje wady charakteru i starają się o wzajemną tolerancję. Obecnie świat medialny pokazując spory polityczne krzewi uczucia pogardy, agresji i niepewności jutra. Uczucia te są następnie przekładane na osobiste postawy. Ofiarami stają się najbliżsi w rodzinie. Swoje frustracje częściej pokazują mężowie zagubieni w obecnym świecie wyzwolonych kobiet. To one są lepiej wykształcone, ambitniejsze i ciężej pracujące. Wady i słabości stają się orężem we wzajemnej walce. Ktoś, kto pokazuje swoje słabości wylatuje poza nawias. Ponieważ doskonałość w każdej dziedzinie życia to najwyższy atrybut tego wieku.
Po trzecie - by związek małżeński był doskonały oboje partnerzy muszą włożyć wysiłek by dostosować się do zmian jakie niesie życie. Muszą pracować wzajemnie nad dobrymi relacjami. Obecnie tego typu małżeństwa oceniane są jako anachroniczne, a tradycje rodzinne kruszą się jak zamki z piasku. Wszędobylski konsumpcyjny model życia skłania do powierzchownych relacji międzyludzkich, braku odpowiedzialności za własne i cudze uczucia.
Monogamia to przeżytek, a poligamiczne związki stają się coraz częstsze. Już od wielu lat w Internecie fora towarzyskie rosną jak grzyby po deszczu. Znajomości tam zawierane rodzą najczęściej rozczarowania i frustracje. Obecne stulecie to wiek samotności, beznadziei i depresji. Ostatnio największym zaskoczeniem dla mnie była wiadomość, że we wspomnianym Internecie powstają fora pod hasłem "szukam koleżanki, z którą mogłabym umówić się na wspólną kawę, by po prostu pogadać". Określam to jednym zdaniem - horror współczesnego świata.
Wróżka Sybilla