wróć do Akademia Wróżek
Umiejętność myślenia
- Tak właśnie zrobię! Pójdę jeszcze do innego banku, tam na pewno dostanę kolejną pożyczkę i nie powiem, że mam ich już kilka. Czy oni już o tym nie wiedzą? W sumie jest mi wszystko jedno. Idę!
Ilona ostatnio nie potrafi myśleć o niczym innym, tylko o pożyczce. Szuka banków, w których może zaciągnąć kolejny kredyt. Stała się bardzo nerwowa, kredyt spłaca następnym kredytem, a pieniądze rozchodzą się nie wiadomo gdzie, choć ostatnio kupiła sobie gustowną garsonkę, a poprzednio ładną kurtkę, to i tak ma nadal potrzebę kupowania, a więc potrzebny jest kolejny kredyt.
Dzisiaj, kiedy wyszła z pracy, w której kilka godzin przeznaczyła na poszukiwanie banku, skierowała kroki właśnie do niego. Wchodząc potyka się i o mało nie ulega wypadkowi, cudem utrzymuje równowagę, spogląda pod nogi i widzi mały, błyszczący, złoto - brązowy kamyk. W myślach mówi:
- Ach, to ty podstawiasz mi nogę.
W tym momencie kamyk zamigotał, jakby odpowiadał na myśli kobiety. Ilona chce przejść dalej, lecz kamyk zamigotał złotem tak mocno, jakby ponownie chciał coś powiedzieć
- A więc, mam cię zabrać, no dobrze - schyla się i chowa „migacza” do kieszeni, ze zdziwieniem stwierdzając, że kamyk jest ciepły.
W Banku doradca finansowy już czeka, przygotowane dokumenty leżą na blacie biurka, wystarczy je podpisać i wziąć gotówkę, a ona już się zastanawia, do którego sklepu pójdzie. Nie zwraca uwagi na procent, nie myśli wcale o oddawaniu i ratach, które w tej chwili i bez tej pożyczki są równe z jej wypłatą, myśli jedynie jak będzie wyglądać w nowej kreacji.
Doradca podsuwa dokumenty, prosi o przeczytanie, lecz kobieta nie ma czasu na czytanie, chce szybko iść do sklepu. Już chce podpisać, szuka długopisu, wkłada dłoń do kieszeni i nagle czuje kamyk. Na chwilę nieruchomieje, w jej głowie robi się jakoś jaśniej, pojawiają się wspomnienia, kiedy nie miała na zapłacenie za światło, a później musiała zapłacić z karnymi odsetkami, kiedy dostała rachunki zwiększone o kary finansowe upomnienie opłaty czynszowej, i kiedy musiała sobie radzić bez wody, bo za nią także nie zapłaciła. Przypomina sobie jak bardzo była głodna, bo nie miała na chleb, nie mówiąc o czymś do chleba oraz o wszystkich podstępach, aby wprosić się do kogoś na obiad.
W jej głowie pojawia się krzyk – wielkie NIE, nigdy więcej kredytów! Zaczyna sobie przypominać termin spłaty jednego z kredytów, to jeszcze dwa miesiące. Dosyć, Boże co ja takiego robię, po co ja tak postępuję, jakby mi ktoś rozum odebrał? Przecież tego kredytu nie będę mogła spłacić, mogę stracić nawet mieszkanie. Nadal trzyma rękę w kieszeni, czuje przyjemne wibrowanie i ciepło, wyjmuje powód tych wibracji, we wnętrzu dłoni lśni kamyk i miga, jakby się uśmiechał
- Ach, to znowu ty. - chowa z pietyzmem kamyk, a do doradcy mówi - Wie Pan co, dziękuję bardzo, ale się rozmyśliłam, nie będę brała tego kredytu. Mężczyzna ze zdziwienia, aż otwiera usta
- Dlaczego, to dobry kredyt? Tylko 22 procent więcej do zapłaty, a kto zapłaci za moją pracę? Będzie pani musiała podpisać stosowne dokumenty i uiścić opłatę. W tym momencie Ilona wstaje:
- Dobrze, tylko nie dzisiaj – wychodzi z banku. Idąc ulicą czuje niezwykłą lekkość, jakby miała skrzydła u nóg. Zastanawia się gdzie mogłaby się jeszcze zatrudnić, co zrobić, aby więcej zarabiać.
Od tego szczególnego dnia życie Ilony zmienia się kardynalnie, wygrana w lotto pozwoliła spłacić wszystkie kredyty jakie miała, w pracy dostała podwyżkę, a umiejętność rozsądnego gospodarowania finansami sprawia, że nadwyżki może odkładać, żyjąc przy tym spokojnie i bezpiecznie. Kamyk nosi zawieszony na piersi, na grubym złotym łańcuchu.
Ewa Kulejewska