wróć do Akademia Wróżek


Dzień zmarłych - Dzień Wszystkich Świętych cz. II

 "Gdy śmierć nadchodzi, ptak smutno śpiewa, a człowiek dobrze wypowiada słowa."

Konfucjusz

 

Postanowiłam wykorzystać listopad, ten refleksyjny miesiąc, na napisanie kilku artykułów na temat śmierci i przemijania. Nie chcemy o tym myśleć, choć przecież nie jesteśmy w stanie od tego uciec. Warto jednak wiedzieć jak sobie z tą stratą poradzić i jak pomóc innym pogrążonym w smutku. Osoby w tym stanie często izolują się od najbliższego otoczenia, ale niestety bywa, że rodzina lub tak zwani przyjaciele, którzy tak chętnie uczestniczyli w naszym wesołym, radosnym okresie nagle omijają nasz dom szerokim łukiem, a telefon zaczyna milczeć. Nie zawsze jest to związane z ich egoizmem. Po prostu nasze otoczenie nie bardzo wie jak się zachować w tak dramatycznej chwili. W żadnych ze szkół ani uczelni nie uczy się nas okazywania empatii i współczucia osobom pogrążonym w żałobie. Podświadomie boimy się też, co zrozumiałe, że cierpienie i depresja bliskiej nam osoby także nas pogrąży.
Ale bywa także, iż osoby przeżywające żałobę zamykają się w czterech ścianach, by nie pokazywać swojego bólu i cierpienia. We współczesnym świecie być silnym i twardym jest trendy. Trzeba pokazywać koniecznie, że świetnie radzimy sobie, w każdej życiowej sytuacji.
Żałoba to nie tylko okres łez, to cała gama uczuć - wiedzie nas przez stany strachu, agresji, buntu, zaprzeczenia, poczucia winy, zakłopotania i tym podobne. Uczucia chaosu i dezorientacji to jedne z najgorszych aspektów żałoby prowadzące do izolacji. Pojawia się uczucie wypierania prawdy i histeryczne poszukiwanie zmarłego. Uczucie tęsknoty i pustki pozbawia nas energii życiowych. Właśnie w tym czasie warto porozmawiać z kimś, komu ufamy, by mógł nas cierpliwie wysłuchać i byśmy mogli na nowo poukładać nasze życie. Utrata kogoś (nie musi to być śmierć, ale chociażby rozstanie) odczuwana jest jako utrata części samego siebie. Zadajemy sobie wówczas pytania podszyte uczuciami lęku. Kim teraz jestem? Co znaczę? Jak teraz będzie wyglądało moje życie, bez niego, bez niej?
W tym okresie dopada nas nagle bunt i agresja. Paradoksalnie mamy pretensję do zmarłego o wiele rzeczy, np. że nas zostawił bo nie dbał o zdrowie, lub nie był uważny, gdy zginął tragicznie. Prawie natychmiast odczuwamy poczucie winy ponieważ źle myślimy o zmarłym. Zaczynamy działać autodestrukcyjnie, ale i agresywnie w stosunku do świata zewnętrznego. Na przykład matka, która straciła dziecko przy porodzie będzie odczuwała złość do kobiety z sąsiedniego łóżka, która karmi swoje niemowlę, wdowa zaś do kobiety posiadającej męża i itd. Myślimy wówczas, że świat jest niesprawiedliwy.

"Płacz przynosi ulgę
Łzy zmywają smutek."

Owidiusz


Pozdrawiam
Sybilla