wróć do Akademia Wróżek
Hit czy Kit 2010?
Koniec roku jest świetnym czasem na dokonanie wszelkich podsumowań i rozliczeń, z tym co wydarzyło się w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. I nigdy nie jest tak, że można po prostu te wszystkie 365 dni skwitować – było super, albo co jeszcze częstsze (niestety), słowami: było tragicznie. Poza tym, żadne z tych określeń nie wnosi niczego konstruktywnego w naszą przyszłość. Jest tylko bardzo ogólną, mglistą ponoć minioną rzeczywistością. Dlatego dobrze jest w tych końcowych dniach AD 2010 wziąć do ręki kartkę i długopis i poświęcić mu trochę czasu. A o co chodzi z tą kartką? Propozycja jest bardzo prosta - bierzemy jedną białą kartkę papieru, może być formatu A4; dzielimy te kartkę na pół – jedną z kolumn nazywamy plusem, drugą z kolumn mianujemy minusem. I teraz, żeby nam było też łatwiej sięgać pamięcią możemy po kolei w pionie wpisywać: styczeń luty marzec… Tak, by przy każdym miesiącu, zarówno po stronie plusów jak i minusów, miała się szansę znaleźć choć jedna rzecz. Myślimy tak długo, aż wymyślimy – chyba że rzeczywiście rozwój wypadków (pozytywnych lub negatywnych danego miesiąca) przyćmił, tę drugą stronę. Gdy już mamy całą kartkę, a może nawet już kilka kartek?, wypełnionych włącznie z grudniem, bierzemy flamaster czy kredkę naszego ulubionego koloru i koncentrując się na rubryce plusów, podkreślamy w niej wydarzenia, które uważamy za hit roku 2010 w naszym życiu! Następnie bierzemy kolor którego nie lubimy, i podkreślamy wszystkie wydarzenia, które uważamy za największy kit (przy czym w tym miejscu, znaczenia tego słowa odnosimy do wydarzeń, jako tych, które najwięcej krwi nam zepsuły). Patrzymy na naszą kartkę i mamy mniej więcej jasność jak to wszystko wyglądało. Ale to jeszcze nie koniec. Teraz bierzemy nożyczki i rozcinamy kartkę na połowę. Część z plusami wieszamy sobie gdzieś w widocznym miejscu, by cieszyć nimi oczy, duszę i rozum. Zresztą przydadzą się nam te hity na początku następnego roku, do dalszych planów na życie. Natomiast połowę z minusami zabieramy ze sobą na sylwestrową noc. Musimy je rytualnie spalić. Zadaniem noworocznego płomienia jest unicestwienie tych wszystkich przykrych wydarzeń, i uwolnieni nas od przykrych myśli. Oczywiście trzeba pamiętać o środkach ostrożności podczas takiego rytuału! W domach, klubach, i innych miejscach nie można rozpalać ognisk! Ale są przecież świeczki, zapalniczki, i np. śnieg za oknem nad którym można to zrobić.
Hitowego roku 2011!