wróć do Akademia Wróżek


Jak przeżyć święta Bożego Narodzenia cz. I

Jeśli zapytać katolików jakie święta są dla nich najważniejsze z całą pewnością odpowiedzą, że święta Bożego Narodzenia. Są to na pewno najbardziej rodzinne święta. Chcemy je spędzić w gronie najbliższych nam osób. To one nam się kojarzą ze Świętym Mikołajem z okresu dzieciństwa, choć przynosił prezenty, większość z nas się go bała. Dużą frajdą było także kupowanie choinki i późniejsze jej ubieranie. W tamtych czasach, zupełnie nie wiem dlaczego, ale drzewka piękniej pachniały. Stało się w wielogodzinnych kolejkach, by zdobyć kawałek luksusowej wędliny, a upolowanie owoców cytrusowych graniczyło z cudem. Z całą pewnością było skromniej, ale ten czas miał swój niezwykły magiczny czar.
Dziś wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Już z początkiem października w sklepach pojawiają się świąteczne gadżety. Dzieci już nie robią łańcuchów na choinkę i innych ozdób. Coraz mniej osób wysyła kartki z życzeniami. Po co zresztą? W naszych czasach króluje internet i telefoniczne sms’y. I choć wszystko wydaje się łatwiejsze badania ankietowe pokazują, że w okresie świąt najczęściej się kłócimy. Organizacje doradztwa psychologicznego donoszą, że w okrasie przed i poświątecznym znacząco wzrasta liczba osób szukających pomocy. Stres zaczyna się już na początku grudnia i stopniowo wzrasta, bo tradycyjnie chcemy, by na stołach niczego nie zabrakło, a także by prezenty nie należały do ubogich.
Niestety niepewność bytowa, zagrożenie kryzysem spędza nam sen z powiek. Równocześnie banki i parabanki kuszą tanimi pożyczkami. Rzucamy się w wir zakupów i gdyby nie debet na koncie jeszcze długo byśmy buszowali po sklepie - zwłaszcza kobiety. Mężczyźni z założenia, jeżeli już muszą, robią zakupy na ostatnią chwilę. I tylko po to, by pod choinkę swojej połowicy dać kolejny praktyczny prezent, najczęściej jakiś robot lub zestaw garnków.
I tak powoli tka się nastrój świąteczny. Pani domu krząta się przygotowując kolacje wigilijną, a pan domu wraca na maleńkim rauszu. Przecież trzeba było z kolegami w biurze sobie złożyć życzenia. I tak się uwydatniają różnice między płciami. Zaproszona zaś „ukochana teściowa” też nie rozładuje napiętej atmosfery. I tak nad naszymi głowami zamiast jemioły wisieć będzie „urok” hipokryzji. Kiedy przeglądam internetowe strony związane ze świętami, głównie spotykam liczne przepisy kulinarne oraz podpowiedzi jak napisać życzenia, Niestety nie ma tam żadnej informacji o relacjach partnerskich. Dlatego w następnym artykule rozwinę ten temat.

 

 

Wróżka Sybilla