wróć do Akademia Wróżek


Świąteczne smakołyki

Święta, święta i po świętach… ale za nim te święta nastąpią i skończą się to gotujemy, pieczemy, smażymy. A potem potrawami przez nas przygotowanymi dzielimy się z innymi, a oni częstują nas swoimi specjałami. I teraz jak zjeść i nie umrzeć z przejedzenia? To akurat banalnie proste. Nie objadać się! Zasada pierwsza, i obowiązująca zawsze i wszędzie. Próbować wszystkiego po troszeczku, w odstępach czasu, nie jeść łapczywie. Poza tym, wg tradycji np. w trakcie wieczerzy Wigilijnej należy spróbować każdej z potraw na stole, bo to zapewni nam to obfitość, szczęście i dostatek. Po drugie potrawy wigilijne w całej Polsce są potrawami przygotowanymi jako dania postne, i wszystkim im towarzyszy kompot z suszu, który ma zadanie oczyścić nasz organizm i pomóc w trawieniu. Co stoi na przeszkodzie, aby nagotować go więcej tak aby starczył również na kolejne dwa świąteczne obiady? Już nie postne, i bardzo często spływające tłuszczem. Po trzecie – wybrać się na spacer – samotny, rodzinny, z przyjaciółmi. Ważne jest aby się dotlenić, ruszyć, pobyć ze sobą.
Różnorodność podawanych potraw w zależności od regionu kraju (Polski – bo na świecie, to wygląda jeszcze inaczej) jest duża, można jednak wybrać kilka najbardziej popularnych i charakterystycznych dań: zupa rybna, barszcz czerwony z uszkami, grzybowa z łazankami; ryby – w tym śledzie, przygotowywane na wiele sposobów (w śmietanie, oleju) oraz karp (smażony, w galarecie, faszerowany kaszą gryczaną); pierogi z kapustą i grzybami, knedle ze śliwkami; kluski z makiem; kutia (tradycyjnie zawierała obtłuczoną pszenicę, ziarna maku, miód, bakalie - różnorakie orzechy i rodzynki, mleko z mielonego maku); kapusta z grzybami, kapusta z grochem; kompot z suszonych owoców.
A teraz magiczna strona tych potraw, bo oczywiście i taka istnieje. Zacznijmy od samego Wigilijnego poranka. Na Pomorzu koguty „raczono” wódką w podzięce za poranne budzenie! Miało to zapewnić bogactwo i dobre zdrowie gospodarzowi. W innych regionach Polski po porannej modlitwie pocierano sobie zęby czosnkiem, aby nie bolały. Następnie rytualnie krojono jabłko. Jeśli pestki były nienaruszone zwiastowało to pomyślność. W przeciwnym wypadku oznaczało choroby i inne nieszczęścia. Jeśli dziewczyna w Wigilie tarła mak mogła spodziewać się rychłego zamążpójścia. Można też nabrać kutię na łyżkę i podrzucić ją do góry. Jeśli ziarna przylgną do sufitu, oznacza to szybkie pożegnanie z wolnym stanem. I ostatnia – po wieczerzy rozdaje się łuski karpie gościom. Łuski wkłada się do portfela a one mają zapewnić gotówkę przez cały następny rok.
Smacznego zdrowia, obfitego portfela, wyśmienitego partnera lub partnerki!