wróć do Akademia Wróżek
Szczęście wiele imion ma
Niedawno skończyłam 60 lat. Ten fakt zmusił mnie do refleksji nad życiem, jego jakością oraz wartością. Próbowałam sobie przypomnieć, kiedy byłam bezgranicznie szczęśliwa (czy w ogóle byłam) Czy bycie szczęśliwym może być stanem trwałym?
Świat pędzi do przodu w takim tempie, że jak mówił Papież Jan Paweł II dusza człowieka nie może nadążyć za ciałem. Coraz większa ilość ludzi na całym świecie zapada na kliniczną postać depresji. Słowo singiel było nieznane jeszcze kilkanaście lat temu. Obecnie wiele milionów ludzi decyduje się na życie w samotności. Statystyki pokazują ciągłą tendencję związaną z rosnącą liczbą rozwodów. Czujemy się pogubieni w świecie konsumpcji i braku autorytetów. Szukamy szczęścia nie wiedząc, co ono dla nas oznacza. Ulegamy presjom otoczenia. Nie słuchamy już własnego wewnętrznego głosu wzorując się na narzucanych nam przez media wzorów zachowań.
Dążenie do szczęścia znane było już w innych epokach. Platon wykładał jeden z przedmiotów związany z dobrym życiem, a jego uczeń Arystoteles założył nawet liceum gdzie prezentował swoje poglądy na temat szczęścia. Sto lat wcześniej na innym kontynencie Konfucjusz wędrował po kraju ucząc mieszkańców satysfakcjonującego życia.
I dziś dążenie do szczęścia spowodowało, że w księgarniach pojawia się coraz więcej poradników na ten temat. Także liczne warsztaty kuszą nauką o stanie wiecznego i stałego szczęścia. Jak grzyby po deszczu powstają podejrzane sekty bazując na zagrożeniach, jakie niesie ze sobą współczesny świat.
Coraz więcej ludzi pragnie zrozumieć, z czego wynika paradoks, że pieniądze przynoszą tylko krótkotrwałą radość. Czy można kupić pigułkę na radość życia? Czy istnieje jakiś złoty środek wspólny dla wszystkich nieszczęśników? Tylko od nas, naszej indywidualnej mądrości i determinacji w zrozumieniu samego siebie zależy to czy uczynimy świat miejscem lepszym i szczęśliwszym także dla innych.